czwartek, 7 lipca 2011

Oxford - dzien drugi, czyli Christ Church&City Centre

Dzisiejszy dzien spedzilysmy w samym centrum Oxfordu. Niesamowicie klimatyczne miejsce! Czuc atmosfere studencka, aczkolwiek miejsce jest tez nastawione na turystow. Na poczatku zwiedzalysmy Christ Church College. Jest to miejsce ktore, o dziwo, laczy dwie, skrajnie rozne funkcje doskonale. Jest zarazem odzialem Uniwersytetu Oksfordzkiego i swietnie przygotowanym obiektem turystycznym. Czesc pomieszczen (np. biblioteka) jest otwarta tylko dla studentow, a inne dostosowane dla wycieczek, ktorych jest tu niesamowicie duzo. Z tego powodu jedno z miejsc wzbudzajacych tu najwieksze zainteresowanie - jadalnia, w ktorej krecono sceny do wielu czesci "Harrego Pottera" do 14:30 jest miejscem, w ktorym studenci jadaja, a po tej godzinie pelnowartosciowym obiektem turystycznym. Swoja droga w filmie sala ta wydaje sie byc potezna, a w rzeczywistosci jest...normalna, mala, pieknie urzadzona stolowka, czego nie widac nawet na zdjeciach, gdzie wydaje sie o wiele wieksza.




kadr filmu
Sceny filmu krecone byly tez na dziedzincu, ktory naprawde imponuje.





Caly kompleks robi niesamowite wrazenie - dokladnie tak wyobrazalam sobie edukacje w college'u! Studenci po zajeciach pelnia role przewodnikow po obiektach, a na codzien naprawde nosza koszulki i bluzy z logo uczelni.







Oczywiscie nie dalam rady sfotografowac wszystkiego - i z braku czasu i ze wzgledu na to, ze moje zdjecia nie zdolalyby oddac calej magii tego miejsca.
Po wyjsciu z Christ Church nie omieszkalam poszukac slawnego sklepu "Alice's Shop", w ktorym sprzedawane byly gadzety z "Alicji w krainie czarow",  ktorej autor studiowal w tym colleg'u, a jadalnia i caly campus czesto inspirowaly go do pisania. Swoja droga w sklepie w Christ Church oczywiscie mozna bylo nabyc gadzety Harrego. Niestety w sklepach nie mozna bylo robic zdjec - a szkoda, bo produkty byly naprawde wyjatkowe;)




Po zwiedzaniu wyruszylam w poszukiwaniu interesujacych placowek w centrum. Masa turystow zajmowala sie zakupami w modnych sklepach, jednak udalo mi sie znalezc dwa bardzo ciekawe i niedrogie (o co w tamtym rejonie bylo niesamowitym wyczynem) miejsca. Pierwszym z nich byla ksiegarnia, w ktorym kazda ksiazka, czy film kosztowala 2 funty. Asortyment byl niesamowity, ale nie moglam wykorzystac go do konca, bo...mam tylko jedna walizke;) Drugim z miejsc byl nastrojowy, swietnie urzadzony angielski pub na przeciwko New Theatre. Zjadlysmy tam obiad i bylysmy niesamowicie zadowolone z klimatu i jedzenia.






2 komentarze: